Lifestyle

Hatton Labs – zrównoważona rewolucja w biżuterii z Londynu

Czy można sobie wyobrazić, że marka biżuterii z wąskiej londyńskiej uliczki podbije serca pokolenia Z na całym świecie? Hatton Labs właśnie to zrobiła.

Wystarczy spojrzeć na A$AP Rocky’ego paradującego w masywnym naszyjniku tej marki po czerwonym dywanie. Albo na setki influencerów z całej Europy, którzy chwalą się pierścionkami z recyklowanego złota w social mediach. To już nie jest przypadek.

Hatton Labs – od ulic Hatton Garden po wybiegi mody

„40% wzrost przychodów rok do roku i społeczność 150 000 obserwujących na Instagramie – to liczby, które mówią same za siebie.”

Tradycyjna Hatton Garden, znana od wieków jako serce londyńskiego jubilerstwa, wydawała się miejscem skazanym na powolny zmierzch. Sklepy rodzinne, konserwatywne wzory, klienci w średnim wieku. Kto by pomyślał, że właśnie stąd wystrzeli marka, która trafi w gust młodego pokolenia z Polski, Czech czy Węgier?

fot. hattonlabs.com

Ale młodzi ludzie szukają czegoś innego niż ich rodzice. Nie chcą biżuterii „na wieki”, kupowanej raz na dziesięć lat. Chcą kawałki, które opowiadają historię, które nie niszczą planety, które można nosić na co dzień. Pokolenie Z w Polsce coraz częściej pyta: skąd pochodzi to złoto? Czy przy jego wydobyciu nikt nie ucierpiał?

Hatton Labs weszła na ten rynek akurat w odpowiednim momencie. Nie przez przypadek ich pierścionki z diamenty laboratoryjne i naszyjniki z recyklowanego metalu stały się obowiązkowym wyposażeniem młodych Europejczyków.

Marka, która jeszcze pięć lat temu była nieznana, dziś dyktuje trendy w sustainable jewelry.

Właściwie to brzmi jak bajka – mały brand z Londynu, który przeskoczył z lokalnych warsztatów prosto na międzynarodowe wybiegi. Ale za tym sukcesem stoi konkretna strategia i dobre wyczucie rynku.

Jak dokładnie doszło do tej transformacji? Kto stoi za marką, która potrafiła połączyć tradycyjne rzemiosło z nowoczesnymi wartościami? I dlaczego akurat teraz młodzi Polacy i ich rówieśnicy z regionu tak chętnie sięgają po te konkretne kawałki?

Odpowiedzi na te pytania kryją się w historii marki, która zaczęła się całkiem prozaicznie…

Historia i rozwój marki Hatton Labs

Rok 2018 okazał się przełomowy dla rynku biżuterii – to właśnie wtedy Jack Cannon i Joe Gelb postanowili założyć Hatton Labs w Londynie. Może nie wiedzieli jeszcze, że trafiają idealnie w moment, kiedy cały świat zaczyna się interesować diamentami z laboratoriów.

fot. hattonlabs.com
DataWydarzenie
15.03.2018Oficjalny debiut marki Hatton Labs w Londynie
08.06.2020Strategiczny pivot na sprzedaż online podczas pandemii
22.01.2022Pierwsze partnerstwo z influencerami modowymi
14.09.2023Zdobycie nagrody UK Jewellery Brand of the Year
03.04.2024Otwarcie pierwszego salonu stacjonarnego w Manchesterze
12.01.2025Rozpoczęcie ekspansji na rynek azjatycki

Jack Cannon przyszedł do tego biznesu z doświadczeniem w handlu detalicznym. Wcześniej pracował przy luksusowych markach, więc rozumiał, jak budować prestiż. Joe Gelb z kolei miał background techniczny – interesowały go innowacje w produkcji biżuterii. Dziwnie się uzupełniali, bo jeden myślał o wizerunku, a drugi o tym, jak rzeczy naprawdę działają.

Początki były trudne, szczególnie że nikt jeszcze nie wiedział, czy ludzie będą chcieli kupować diamenty stworzone w laboratorium. Ale potem przyszedł 2020 i wszystko się zmieniało. Lockdown zmusił ich do przeniesienia się online – co na początku wydawało się katastrofą, okazało się strzałem w dziesiątkę.

Media społecznościowe w tym czasie eksplodowały. Każdy siedział w domu i scrollował Instagrama. Hatton Labs zaczęło współpracować z influencerami, którzy pokazywali, że laboratoryjne diamenty to nie podróbka, tylko przyszłość. To było mądre, bo tradycyjne firmy jubilerskie jeszcze się wahały.

Boom na diamenty laboratoryjne naprawdę się rozkręcił około 2022 roku. Młodzi ludzie zaczynali mówić o etyce, o środowisku. Nagle to, co robiło Hatton Labs, stało się bardzo na czasie. Firma trafiła w trend, zanim inni w ogóle zrozumieli, o co chodzi.

Nagroda w 2023 roku była potwierdzeniem, że ich strategia się sprawdza. Ale co ciekawe, wtedy zdecydowali się wrócić też do sprzedaży offline. Salon w Manchesterze to był eksperyment – czy klienci, którzy przyzwyczaili się kupować online, będą chcieli dotknąć produktu na żywo?

Ekspansja do Azji w 2025 to logiczny krok. Tam rynek luksusowych dóbr rozwija się szybciej niż gdziekolwiek indziej. Plus azjatyccy konsumenci są otwarci na nowe technologie.

Cała ta historia pokazuje, jak zewnętrzne wydarzenia kształtują marki. Pandemia, social media, rosnąca świadomość ekologiczna – to wszystko wpływało na to, kim dziś jest Hatton Labs. Teraz warto przyjrzeć się temu, jak te wszystkie doświadczenia przełożyły się na konkretne produkty i filozofię marki.

fot. hattonlabs.com

Estetyka, materiały i etyka biżuterii Hatton Labs

Hatton Labs to marka, która naprawdę wie, jak połączyć pozornie sprzeczne elementy. Ich estetyka czerpie z punk rocka, hip-hopu i queer kultury, ale jednocześnie wykorzystuje najnowsze technologie produkcji diamentów. To brzmi jak dziwne połączenie, ale jakoś im to wychodzi.

Ich produkty mają w sobie tę agresywną elegancję – nie są delikatne jak tradycyjna biżuteria, ale też nie krzyczą za bardzo. Weźmy ich 3 mm Pearl Tennis Chain – klasyczny łańcuch tenisowy, ale z diamentami laboratoryjnymi i wykończeniem, które pasuje równie dobrze do skórzanej kurtki, co do garnituru. Albo pierścionek z diamentem laboratoryjnym – prosty design, ale kamień ma taką czystość, że aż świeci.

fot. hattonlabs.com

Materiały i technologia

Tutaj robi się naprawdę ciekawie pod względem technicznym:

• 80% ich kolekcji używa diamentów VS1 o barwie D-F – to praktycznie najwyższa jakość, jaką można dostać
• Proces lab-grown redukuje emisję CO₂ o 90% w porównaniu z tradycyjnym wydobyciem
• Kamienie są hodowane w kontrolowanych warunkach przez 4-6 tygodni
• Metale szlachetne pochodzą z recyklingu w 70% przypadków
• Każdy element przechodzi przez kontrolę jakości za pomocą spektrometrii

Szczerze mówiąc, różnica między ich diamentami a naturalnymi jest praktycznie niewidoczna gołym okiem. A może nawet lepiej – bo mają mniej wtrąceń.

Etyka i certyfikacje

Hatton Labs podchodzi do kwestii etycznych bardzo poważnie, chociaż nie robi z tego wielkiej propagandy. Mają certyfikat Responsible Jewellery Council, co oznacza, że cały łańcuch dostaw jest sprawdzany pod kątem standardów społecznych i środowiskowych.

Ale to, co naprawdę wyróżnia ich na tle konkurencji, to system blockchain tracking. Każdy diament ma swój unikalny identyfikator, który pozwala prześledzić całą jego historię – od momentu „narodzin” w laboratorium do momentu, gdy trafia do klienta. To nie jest tylko marketingowy gadżet. W praktyce oznacza to, że można sprawdzić, gdzie dokładnie powstał kamień, jakie były warunki pracy, ile energii zużyto w procesie.

System działa tak, że skanuje się QR kod na certyfikacie i od razu ma się dostęp do wszystkich danych. Brzmi może trochę nerdowsko, ale dla ludzi, którym zależy na pochodzeniu produktów, to naprawdę przydatna funkcja.

KryteriumDiamenty laboratoryjneDiamenty naturalne
Ślad węglowy0,028 kg CO₂/karat0,142 kg CO₂/karat
Czas produkcji4-6 tygodniMiliony lat + wydobycie
Czystość kontrolowana95% VS1 lub wyższaZróżnicowana
Identyfikowalność100% blockchainOgraniczona

Ciekawe, jak ta debata między tradycją a technologią będzie się rozwijać w najbliższych latach. Ludzie powoli zaczynają doceniać, że można mieć piękną biżuterię bez wyrzutów sumienia.

Co dalej z Hatton Labs? Wnioski i prognozy

Dokąd zmierza Hatton Labs? To pytanie zadaje sobie teraz wielu obserwatorów rynku biżuterii. Prawda jest taka, że marka stoi na ciekawym rozdrożu – z jednej strony ma ogromny potencjał, z drugiej czekają na nią poważne wyzwania.

Kluczowe wnioski z ostatnich lat? Hatton Labs udowodniła, że etyczna biżuteria nie musi być nudna ani droga. Połączenie nowoczesnych technologii z odpowiedzialnym podejściem do produkcji to coś, czego branża naprawdę potrzebowała. Ale czy to wystarczy na przyszłość?

Szanse są naprawdę duże. AI-customizacja może całkowicie zmienić sposób, w jaki kupujemy biżuterię – wyobraźcie sobie kolczyki zaprojektowane specjalnie dla was przez algorytm. Biżuteria w metaverse to kolejna furtka, której nikt jeszcze porządnie nie otworzył. Analitycy przewidują, że przychody marki mogą sięgnąć 20 mln GBP do 2030 roku. To brzmi ambitnie, ale czemu nie?

Z drugiej strony wyzwania też nie są małe. Ryzyko greenwashingu wisi nad każdą marką, która mówi o etyce – jeden skandal i cała reputacja leci w dół. Inflacja boli wszystkich, a biżuteria to jednak kategoria, z której ludzie mogą zrezygnować. Do tego wielcy gracze zaczynają się interesować tym segmentem.

fot. hattonlabs.com

Co powinni zrobić konsumenci i inwestorzy zainteresowani etyczną biżuterią?

  1. Sprawdzajcie certyfikaty i pochodzenie materiałów – nie wierzcie na słowo
  2. Obserwujcie innowacje technologiczne, nie tylko design
  3. Dywersyfikujcie portfolio marek – nie stawiajcie wszystkiego na jeden koń
  4. Śledźcie media społecznościowe – tam widać prawdziwą reakcję klientów
  5. Kupujcie z głową – etyczne nie znaczy bezmyślne

Hatton Labs ma przed sobą fascynującą przyszłość. Czy wykorzysta swój potencjał? To zależy od wielu czynników, ale jedno jest pewne – będzie warto obserwować tę markę w najbliższych latach. Rynek etycznej biżuterii dopiero się rozkręca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *